Najpierw Msza święta narciarska w naszym kościele o 7 rano. Pożegnanie. I ruszyła kolumna aut na podbój zimy. Gdy dotarliśmy do Wisły odnaleźliśmy stok wskazany wcześniej nam przez ks. Ludwika. Nazywał się “NA POLANIE”. Tam można było się spokojnie uczyć i trochę poszaleć. Dla każdego coś miłego. Wkrótce na kilka godzin dołączył do nas ks. Ludwik, który niczym anioł stróż pilotował cały wyjazd. Najpierw były tylko wskazówki ale potem pokaz profesorskiej jazdy na nartach. W tym wieku… Brawo!
Nie odczuwaliśmy tak dotkliwie mrozu, bo nie było wiatru, a słoneczko odbierało srogość zimie. Po szaleństwach przyjazd na miejsce zakwaterowania w domu rekolekcyjnym BETEL przy kościele p.w. Znalezienia Krzyża Świętego. Tam ciepło i swojsko. A potem odpoczynek, pogodny wieczór i apel jasnogórski.
I tak podobnie wyglądały kolejne dni… Cieszyliśmy się z odwiedzin naszych parafian, którzy dołączyli do nas chociaż na jeden dzień. Na deser jako pożegnanie z Wisłą zostawiliśmy sobie kąpiel w basenie hotelu “Gołębiewski”. Na stałe było nas w sumie 24 narciarzy, ale przewinęło się się ponad 30 kokocian.
Bóg jest dobry! Dał nam piękny, radosny czas. Początkującym gratulujemy odwagi, wprawionym narciarzom – szaleństwa a rodzicom dziękujemy za kucharzenie i 'ogarnianie’ wszystkiego.
Do następnego wyjazdu!
{phocagallery view=category|categoryid=82|limitstart=0|limitcount=0}